Najnowsza książka Bogusława Wołoszańskiego znanego autora bestsellerów o tematyce II wojny światowej poświęcona jest największemu wrogowi Hitlera.
To on stał za zamachem w Bürgerbräukeller w listopadzie 1939 roku, który przypisano stolarzowi Georgowi Elserowi. To w jego imieniu zaufany Walter Schellenberg prowadził w Sztokholmie tajne negocjacje z rządem brytyjskim. To on nie podjął akcji przeciwko spiskowcom Stauffenberga i nie zapobiegł dokonaniu zamachu 20 lipca 1944 roku, chociaż znał plany spiskowców.
Heinrich Himmler, Reichsführer SS, szef Gestapo, niemieckiej policji i wywiadu. Człowiek, który zgromadził tak wielką władzę, że od najwyższego stanowiska w państwie dzieliło go tylko usunięcie Führera. I chciał tego dokonać. Dlatego w maju 1945 roku, gdy dostał się w ręce brytyjskie musiał umrzeć.
UWAGI:
Data wyd. wg www.empik.com. Bibliogr. s. 431-435. Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Niepokorne damy. Kobiety, które wywalczyły niepodległą Polskę. Przekonywano je, że są słabe, chwiejne, pozbawione właściwej tylko mężczyznom determinacji oraz siły. Nie uwierzyły. Olka na niebezpieczeństwo patrzyła z pogardą. Zarządzała tajnym arsenałem, w którym trzymano tysiące sztuk broni. Szmuglowała karabiny, rewolwery i prowizoryczne bomby. Gdy inni stchórzyli, ona osobiście przerzuciła przez granicę setki tysięcy rubli zrabowanych z pociągu. Igrała z carską ochraną i z niemiecką policją. Zawsze o krok przed wrogiem. Maria niezwykły szyk i grację łączyła z żelazną wolą i niezłomną wiarą w Wielką Sprawę. Mało kto wiedział, że sławna lwica salonowa, łamiąca serca niezliczonych adoratorów, to jednocześnie bojowniczka o niezwykłym harcie ducha. Nie dała się złamać, nawet gdy zamknięto ją w ponurych lochach Cytadeli warszawskiej. Wanda od dziecka marzyła tylko o jednym: by ruszyć na wojnę w mundurze polskiego żołnierza. Nie zdołały jej zniechęcić drwiny kolegów ani rechot dowódców, którzy w armii nie widzieli miejsca dla żadnej kobiety. Wiedziała, że udowodni im, jak bardzo się mylili. Nawet jeśli będzie musiała to zrobić w męskim przebraniu i pod fałszywym nazwiskiem. Kobiet takich jak one były setki. Niepokornych i nieugiętych. Prawdziwych wojowniczek, bez których nie byłoby wolnej Polski.
UWAGI:
Bibliografia na stronach [405-419]. Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Kiedy słyszymy o księciu Poniatowskim, automatycznie myślimy o romantycznym Józefie, który do dziś porywa do skoku swego konia przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie. Ale Stanisław August Poniatowski miał jeszcze drugiego bratanka - Stanisława i to w jego osobie właśnie widział przyszłego króla Polski. To Stanisław za panowania swego stryja otrzymywał najwyższe godności, administrował ogromnymi połaciami Polski, reprezentował nasz kraj na dworach zagranicznych. Wierny do końca królowi został znienawidzony przez szlachtę i wyemigrował do Włoch jeszcze przed upadkiem szlacheckiej Rzeczypospolitej, gdzie zasłynął później jako filantrop i zbieracz dzieł sztuki. Znany też był ze swego temperamentu, potrafił nawet - obrażony o coś na papieża - urządzić mu podczas audiencji taką piekielną awanturę, jakiej Watykan nie przeżył od czasu najazdu Attyli. Stanisław Poniatowski różnił się pod każdym względem od swego sławnego kuzyna księcia Józefa, ale był postacią równie jak tamten interesującą i równie charakterystyczną dla swego czasu. Dlaczego jednak znikł z wszelkich przekazów swoich współczesnych? Być może dlatego, że w wieku pięćdziesięciu lat zakochał się jak sztubak w prostej Włoszce i nie chciał zrezygnować z tego uczucia. Ta książka opowiada o nim i jego losach.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Charyzmatyczne rządy Hitlera fascynowały wiele kobiet, które wielbiły Führera, doradzały mu i wspierały na wszystkie możliwe sposoby. Małżonka wydawcy, Elsa Bruckmann, w Monachium, i Helene Bechstein, żona właściciela fabryki fortepianów, w Berlinie, umożliwiły Hitlerowi nawiązanie kontaktów w najwyższych kręgach. Viktoria von Dirksen, która prowadziła jeden z najbardziej wpływowych salonów w Berlinie, utrzymywała bliskie kontakty nie tylko z Hitlerem, lecz także z Josephem Goebbelsem. Elisabeth Förster-Nietzsche, siostra wielkiego filozofa, dała ruchowi narodowosocjalistycznemu duchowy fundament, opracowując pisma swojego brata w duchu nazizmu. O względy ukochanej córki "Duce", Eddy Ciano, zabiegali nie tylko Hitler, ale i inni dostojnicy nazistowscy. Otrzymała honorowe członkostwo w Waffen-SS Himmlera i została zaproszona przez Hitlera do Wilczego Szańca - rzadkie wyróżnienie dla kobiety, które przypadło w udziale jeszcze tylko architektce Gerdy Troost, bliskiej powierniczce Hitlera. Lekarka Mathilde Ludendorff, zachwycona Hitlerem, rozpoczęła karierę polityczną, a pianistka Elly Ney wielce zabiegała o względy Führera. Nie tylko dawała koncerty, lecz także przemawiała do jego zwolenników w służbie wielkiej sprawy.
Wybitna historyczka, Martha Schad, na podstawie nieznanych materiałów archiwalnych i wywiadów z potomkami wielbicielek Hitlera, portretuje niezwykłe kobiety, zafascynowane mężczyzną, który zepchnął świat w otchłań piekła.
Historia nowoczesnej i postępowej kobiety, która oczarowała Józefa Piłsudskiego. Jej tajemnicza śmierć do dziś pozostaje zagadką. Czy było to samobójstwo, nieszczęśliwy wypadek, czy umyślne otrucie?
Poznali się w sanatorium w Druskienikach. Głos niedawnego dyktatora już nie liczył się tak, jak dawniej, w siłę rosły nowe koterie polityczne, co Marszałka męczyło i irytowało. Nieustająco potrzebował wyrazów szacunku i przywiązania, ale też powiewu czegoś nowego, nieznanego, co mogłoby go zafascynować i pobudzić do działania. Przy pracującej w uzdrowisku Eugenii Lewickiej Piłsudski odzyskiwał siły. Życiowa energia, entuzjazm, wykształcenie i sukcesy tej kobiety wywarły na nim ogromne wrażenie. Teraz już nie trotyl czy ulotki przewożone pod ubraniem stanowiły dla niego o atrakcyjności płci pięknej, lecz wiedza, którą Eugenia przy odrobinie kokieterii potrafiła świetnie wykorzystywać. Kiedy Lewicka zamieszkała w Warszawie, Marszałek bywał u niej częstym gościem, ich kontakty dla nikogo nie były tajemnicą. Młoda lekarka mogła tu rozwijać swoje pomysły. Była jedną z inicjatorek powstania Centralnego Instytutu Wychowania Fizycznego w Warszawie (dzisiejszej AWF) - tam pracowała i tam też pożegnała się z życiem. Kiedy nieprzytomną kobietę przewieziono do szpitala, gdzie po dwóch dniach zmarła, stwierdzono zatrucie nieznanymi środkami chemicznymi. Niektóre gazety sugerowały, że pomyliła się w ilości przyjętego środka nasennego. Czy jednak nie wydaje się dziwne, że zażyła go przed pójściem do pracy, gdzie ją znaleziono? Jeden ze świadków, którzy widzieli zwłoki Eugenii w prosektorium, napisał, że miała poparzoną brodę i usta, co świadczyłoby o tym, że połknęła substancję żrącą. Dobrze wykształcona medyczka osobiście zaaplikowała sobie napój żrący, by wydłużyć męki umierania?
Autorka w swoim śledztwie historycznym próbuje dojść prawdy o życiu i śmierci ostatniej miłości Marszałka.
UWAGI:
Na stronie tytułowej i okładce: Prószyński i S-ka. Bibliografia na stronach 188-[191].
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Maria wywołała skandal bez precedensu. Prezydent Polski poślubił młodszą o 28 lat kobietę. I to kogo! Żonę własnego adiutanta i sekretarkę swojej pierwszej małżonki, która zmarła zaledwie kilka miesięcy wcześniej! Michalina w młodości własnoręcznie konstruowała bomby i dobrze wiedziała, czego oczekuje od życia. Gdy jej mąż odrzucił propozycję objęcia urzędu prezydenta, wystarczył jej jeden telefon. Natychmiast zmienił zdanie i potulnie zgodził się na wszystko. Mąż rewolucjonista porzucał Marię na długie miesiące. Ona nie zamierzała przejmować się rolą pierwszej damy. Zawsze i każdemu mówiła prawdę prosto w oczy. Czy to jej scysja z adiutantem marszałka Piłsudskiego doprowadziła do zamachu stanu i rozlewu krwi?
Pierwsze damy II Rzeczpospolitej. To one uosabiały magię, czar i elegancję dwudziestolecia międzywojennego - Polski utraconej dla nas na zawsze.
"Każda z trzech prezydentowych II Rzeczpospolitej - zarówno Maria Wojciechowska, jak i dwie panie Mościckie - miała za sobą burzliwą młodość. Każda wymykała się schematom, a z tradycyjnie rozumianą socjetą było jej zupełnie nie po drodze. Polskie prezydentowe same stworzyły wizję swojej roli. Z prostych i skromnych kobiet przekształciły się w wielkie damy. Nie każdej przychodziło to łatwo, ale wszystkie odcisnęły głębokie piętno na życiu kraju i na sprawach wielkiej polityki. Wszystkie je łączy jeszcze jedno: historia obeszła się z nimi bez skrupułów, zupełnie o nich zapominając. O Marii Wojciechowskiej nie pamiętają nawet encyklopedie. Michalina Mościcka to bohaterka sztywnych i zdawkowych biuogramów, a Maria Mościcka - co najwyżej plotkarskich artykułów. Każda zasługuje na więcej. Ta książka ma na celu przywrócenie ich sylwetek do życia." [fragment Prologu]