Mazury zaraz po wojnie - miłość w oku cyklonu To niezwykła powieść, która od pierwszych stron zjednuje sympatię czytelnika dla pułkownika Bronowicza i małego Tomka, dla Urszuli, Wasyla i wielu innych postaci, które usiłują od nowa zbudować swój świat w Lipowie na Mazurach w parę lat po wojnie. Miarą postępowania tych ludzi jest przyzwoitość, ale i stają oni przed potężnymi wyzwaniami i równie wielkimi namiętnościami. Jak sobie poradzą z zagrożeniami stalinowskiej epoki, kiedy świat jest tak piękny pod Lutnią, cudownym gwiazdozbiorem letniego nieba.
Jest to w końcu powieść o niespodziewanym ? niezwykłym dla obojga ? spotkaniu starego mężczyzny z młodą kobietą. O tym, jak ich życie zmienia się, jak za dotknięciem czułej ręki. Czy była to tak zwana wielka miłość? Nie wiem. Nie wiem nawet, czy możliwe jest jeszcze wiarygodne opisanie "wielkiej miłości" ? dziś w XXI wieku" (Kazimierz Orłoś)
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
W wolnym świecie z niedowierzaniem słuchano o tym, że niemieckie obozy za żelazną kurtyną - takie jak Auschwitz czy Majdanek - znalazły po wojnie zastosowanie. W wolnej Polsce toczy się konflikt o nadanie tej zbrodni właściwej nazwy. Według Bolesława Kopki obozy pracy stworzone przez komunistów w Polsce były powieleniem systemu sowieckiego gułagu - Gułagiem nad Wisłą. Żołnierze Armii Krajowej i Narodowych Sił Zbrojnych, folksdojcze, niemieccy jeńcy wojenni, Ślązacy, Rusini i Ukraińcy, polscy działacze niepodległościowi, poborowi, obywatele Polski Ludowej skazani za polityczne dowcipy - w życiorysach więźniów zazwyczaj trudno było znaleźć jakikolwiek wspólny mianownik. Łączyło ich najczęściej tylko jedno - uwięzienie w obozie koncentracyjnym, zwanym eufemistycznie obozem pracy przymusowej. Z rąk komunistycznych oprawców zginęły tysiące osób. W wolnym świecie z niedowierzaniem przyjmowano informacje, że niemieckie obozy koncentracyjne w powojennej Polsce znalazły nowe zastosowanie. Rembertów, Łambinowice, Jaworzno, Potulice. Wiele zrobiono, aby nigdy nie została odkryta prawda o tych miejscach kaźni. Wstrząsająca książka Bogusława Kopki przywraca pamięć o mało znanych masowych zbrodniach nowych, komunistycznych władców Polski. ze strony wydawcy
UWAGI:
Indeksy.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Płonące wioski i masowe egzekucje. Grabieże i gwałty. Zabójstwa niewinnych cywilów i jeńców - Ukraińców, Żydów, Białorusinów i Polaków. Nie, to nie jest komunistyczna propaganda. Niektórzy Żołnierze Wyklęci naprawdę dopuszczali się takich zbrodni.
Dla jednych "Łupaszka", "Bury", "Ogień" czy "Wołyniak" to wielcy narodowi bohaterowie, ale dla innych - mordercy ich bliskich. Skazy na pancerzach to pierwsza książka, która przedstawia czarne karty z epopei Żołnierzy Wyklętych.
Napisana bez przemilczeń i lukrowania rzeczywistości charakterystycznych dla części polskiej literatury historycznej. Napisana bez znieczulenia. Na jej kartach znalazły się szokujące zeznania świadków i drastyczne opisy mordów.
Piotr Zychowicz nie ma wątpliwości - Żołnierze Wyklęci walczyli z niebywałą odwagą o słuszną sprawę. Nie oznacza to jednak, że należy ukrywać przed opinią publiczną niewygodne fakty, które ich dotyczą. Historia bowiem nigdy nie jest czarno-biała.